Licznik odwiedzin
Dzisiaj | 538 | |
Wczoraj | 2178 | |
W tym tygodniu | 2716 | |
W poprzednim tygodniu | 16715 | |
W tym miesiącu | 22075 | |
W poprzednim miesiącu | 56269 | |
Wszystkie | 3488473 |
Twój IP 18.97.14.81
,
Parafia Pilica
Grupy działające w Parafii
Sonda
Księgi
Galeria
Kalendarz
|
Polecamy
Imieniny
Pogrzeb ks. Józefa Musiała |
Wpisany przez Grzegorz Piąty |
czwartek, 03 października 2024 18:28 |
POGRZEB KS. JÓZEFA MUSIAŁA
Dnia 20 września w Parafii pw. Piotra i Pawła w Racławicach Kościuszkowskich koło Miechowa o godz. 12 oo odbył się pogrzeb ks. prałata Józefa Musiała. Mszy pogrzebowej przewodniczył ordynariusz diecezji kieleckiej Jan Piotrowski. W ostatniej drodze Ks. Prałatowi towarzyszyło liczne grono duchowieństwa oraz parafian z parafii w których posługiwał, zarówno w Polsce jak i we Francji .Ksiądz prałat Józef Musiał został pochowany w rodzinnym grobie na tutejszym cmentarzu parafialnym.
Ks .prałat Józef Musiał przyjął święcenia kapłańskie 15 czerwca 1974 roku i zaraz po nich został skierowany jako wikariusz do Parafii Pilica, pełniąc tę funkcje w latach 1974-1981. Zapisał się w pamięci wielu osób jako niezwykle oddany i życzliwy dla ludzi duszpasterz. Przez ostatnie 36 lat kapłaństwa posługiwał we Francji w parafiach: Chaville, Lourdes i parafii Św.Genowefy w Paryżu. Jego szczególną rolę podkreśliła przedstawicielka naszej parafii w słowach pożegnania w czasie pogrzebu: Wspomnienie dni z księdzem Józefem w imieniu grupy ABBA z Pilicy W czerwcu 1974 roku w Parafii Św. Jana w Pilicy pojawił się młody wikariusz ks. Józef Musiał. Podczas 7 letniej jego posługi w naszej parafii zmieniła się znacząco atmosfera modlitwy oraz współpraca z młodzieżą dzięki jego otwartości, uśmiechowi ale przede wszystkim umiejętności wsłuchania się w nasze pragnienia. Po kilku miesiącach pracy zwłaszcza z młodzieżą miejscowego Liceum Ogólnokształcącego, zrodził się pomysł wspólnego wyjazdu w Bieszczady na obóz wędrowny. Ks. Józef zasmakował tej formy duszpasterstwa młodzieży w czasie pobytu w seminarium. Wyjazdy w Bieszczady zaszczepiły w naszych sercach miłość i wiarę w Boga i ludzi, szacunek dla przyrody, którą dał nam Stwórca, zrozumienie i chęć niesienia pomocy w potrzebie. Po dwóch tygodniach spędzonych na Bieszczadzkich szlakach wszyscy uczestnicy pragnęli przedłużyć te wspaniałe doświadczenia w spotkaniach w mieszkaniu księdza na wikariacie. Na sobotnich spotkaniach, które były wyczekiwanym czasem wspólnych dyskusji nad Pismem św. i wieloma sprawami życia społecznego gromadziło się ok 20 osób. Tak powstała nieformalna „Grupa ABBA”. Ksiądz Józef, jako mózg i SZEF tego wydarzenia przez lata był naszym ukochanym księdzem i szefem na bieszczadzkich szlakach. Innym ważnym wydarzeniem tego czasu było zorganizowanie nowoczesnej oprawy liturgicznej Mszy Św. o godz. 9.00 z udziałem zespołu wokalnego z gitarami. W tym czasie była też w parafii najliczniejsza grupa ministrantów. Sprawowane Msze Święte w niecodziennej scenerii przyrody, zostawiły głęboką rysę w naszych sercach. Sobotnie spotkania u Szefa lub w innych miejscach Jury Krakowsko-Częstochowskiej , długie rozmowy i ożywione dyskusje ukształtowały nasze młode charaktery według wartości wypływających z Dekalogu i nauki Kościoła. Zahartowani zmaganiami na górskich szlakach, których piękno pokazałeś nam Księże Józefie do dziś pokonujemy przeszkody naszych codziennych wyborów i życiowych dróg, starając się żyć według Bożych wymogów. To że po tylu latach wciąż żyjesz w naszych sercach mimo, że Cię już nie ma z nami jest gwarancją, że będziesz nadal żył w nas jako najlepszy Przyjaciel i takim Cię zapamiętamy -Kochany Szefie. Ostatnie nasze spotkanie 7 lipca br., kiedy mogliśmy się zobaczyć i usłyszeć ( chociaż tylko zdalnie) zostanie w sercach na długie lata. W krótkiej rozmowie zapytałeś mnie Szefie „piszesz jeszcze wiersze?” odpowiedziałam ‘tak”; więc dzisiaj pragnę pożegnać Cię kilkoma strofami zatytułowanymi -”List do Szefa” Napisałam dla Ciebie ostatni list Szefie, myślę, że będziesz miał czas i przeczytasz go w niebie. Gdy promień na szczyt Smereka zagląda, myślę, że to Maryja naszego życia dogląda. Gdy woda górskiego strumyka po stopach przemyka, myślę, że to nasze życie tak szybko umyka. Gdy cisza odbija się o gór szczyty, myślę, że to Ty Jezu tam jesteś ukryty. Gdy łzy i rozpacz serce rozdziera, myślę, że to Boża Opatrzność ludzkie grzechy zabiera. Gdy przychodzi ten moment ostatni, myślę, że to Boga uścisk bratni. Gdy nie ma nas już ciałem, myślę, że dusza odbiera chwałę: za uśmiech, za kroplę wody podanej, za podaną dłoń do zgody, za wzorce według Bożego prawa i za zrozumienie, że życie to nie zabawa, lecz podróż w nieznane, chociaż przez Boga drogi wskazane. Spoczywaj w pokoju Szefie i do zobaczenia …
Więcej zdjęć z pogrzebu można zobaczyć w galerii parafii w zakładce: Pogrzeb ks. J.Musiała Redakcja:( zdjęcia Małgorzata Nowicka) Tekst:ks. Stanisław Słowik i Róża Kończyk, wiersz Róża Kończyk |